Aż trudno uwierzyć, że ten zjawiskowy skuter powstał 65 lat temu. Czechosłowacka Cezeta wywołała niemałe poruszenie właśnie za sprawą niesztampowej stylizacji. Przede wszystkim jest długa jak na skuter, bo mierzy dwa metry, ale za sprawą unikatowego przodu nadano mu przydomek „torpeda”. Prawda, że trafny? Otóż masywny przód jakby nachodzący na przednie koło kryje… zbiornik paliwa. Taki zabieg stylistyczny sprawił, że pod dwuosobową kanapą wygospodarowano przyzwoitej wielkości bagażnik. W Czechosłowacji Cezeta 501 (po wprowadzeniu niewielkich modyfikacji jako wersja 502) była popularnym jednośladem „randkowym”.
Co tu dużo opowiadać – na przełomie lat 50. i 60. wyglądała jak marzenie każdego młodzieńca. Nasz muzealny egzemplarz jest pięknie odrestaurowany i zachowuje oryginalną kompozycję kolorystyczną. I ciągle robi wrażenie na żywo.
A teraz ciekawostka dla miłośników stylu retro. Otóż Cezeta jako marka jednośladów zniknęła z rynku w 1997 roku, ale równo po 20 latach Brytyjczycy wskrzesili prezentowany skuter we współczesnej interpretacji i z napędem elektrycznym. Nazwali go jako model 506 (w 1960 roku był jeszcze model 505 w wersji trzykołowej). Elektryczna 506-ka nie zyskała popularności za sprawą zaporowej ceny. Według was przebija urodą oryginał?