W listopadzie mija 74 lata kiedy na Prymasa Polski mianowano kardynała Stefana Wyszyńskiego. Przytaczamy postać wybitnego dostojnika w kontekście naszej zabytkowej motoryzacji, bo w czasach pełnienia posługi w Kurii Warszawskiej, do dyspozycji były dwa modele brytyjskiego Humbera. Jeden z egzemplarzy znajduje się w zbiorach naszego muzeum.
Choć marka Humber należy do najstarszych na świecie, to w Polsce mało była znana, choć w okresie PRL odegrała ważną rolę. Humberem podróżował nie tylko prymas Wyszyński, ale też wielu urzędników wysokiego szczebla w ówczesnych ministerstwach. Auta pojawiły się w polskich zasobach za sprawą samego premier Józefa Cyrankiewicza, który znany był z zamiłowania do samochodów porządnej klasy (sam najczęściej jeździł Mercedesami i Jaguarami). Otóż to on nadzorował zakup floty niemal 80 Humberów Super Snipe, które po latach eksploatacji trafiły do sprzedaży na tzw. wolny rynek.
Luksusowo wyposażona wewnątrz, zaś dostojna i elegancka z zewnątrz limuzyna przyciągała uwagę klasy politycznej w Wielkiej Brytanii. Poza rodzimym rynkiem, kolejnymi najpopularniejszymi była Australia i Polska. W starej prasie można wyczytać komplementy odnośnie pracy jego sześciocylindrowego silnika. I podpisujemy się pod nimi, bo kulturą pracy 60-letni Humber może zaskoczyć i dzisiaj.
Ktoś dostrzegł niewielki otwór na środku zderzaka? Już pewnie się domyślacie, że Humbera można było też odpalić kultową korbą.