Dzisiaj zagadka dla spostrzegawczych.
Pamiętacie piękną Jawę 350, która tu zagościła dwa tygodnie temu? Pisaliśmy wówczas m.in. o charakterystycznym detalu, od którego wzięła się nazwa modelu – Panelka. A chodzi właśnie o zaprezentowany na zdjęciu panel wykonany z jednego kawałka blachy, zakrywający od góry kierownicę, reflektor i prędkościomierz. Czy dostrzegacie coś, co raczej odbiega od standardu? I mała podpowiedź – nie jest to czeski błąd 🙂
Rozwiązanie za chwilę.
W poprzednim poście zaprezentowaliśmy wam idealnie odrestaurowaną Jawę 350 z 1969 roku. Tu jest jej rówieśnica, ale ta akurat nigdy nie była na kuracji odmładzającej. Podobają wam się naturalnie spatynowane egzemplarze, które nigdy nie były poddawane pracom renowacyjnym? W niektórych kręgach takie właśnie najbardziej się ceni, o ile są kompletne i sprawne.
Czas na rozwiązanie zagadki minął. Otóż zerknijcie na wspomniany już prędkościomierz, którego skala rośnie… w odwrotnym kierunku, niż zwykle. Ostatnia liczba „140” wcale tak na wyrost nie została podana, ponieważ 350-centymetrowy silnik Jawy o mocy 18 KM czynił z nią dość żwawy motocykl, który bez problemu wyciągał 120 km/h.
.